Ksylit został po raz pierwszy wyprodukowany ponad sto lat temu w Niemczech przez Emila Fischera i jego współpracowników. Jest on równie słodki jak sam cukier i ma tyle samo kalorii, ale nie jest trawiony przez bakterie powodujące psucie się zębów. Ksylit przenika przez płytki nazębne naszych zębów, nie wytwarzając przy tym żadnych kwasów. Może on nawet pomóc zwalczać bakterie poprzez rozluźnianie ich warstwy na szkliwie nazębnym.
W latach 1982-1984 Centrum Zdrowia Ylivieska przeprowadziło na dużą skalę badania na dziesięcio- i dwunastoletnich dzieciach z rolniczych terenów północnej Finlandii. Testy wykazały, że ksylit nie powoduje psucia się zębów. Dzieci, które żuły trzy razy dziennie gumę z ksylitem, spożywając około 10 g ksylitu, miały o połowę mniej ubytków niż dzieci, które tej gumy nie dostawały. Kiedy dzieci zbadano ponownie w 1987 roku, te, które żuły wcześniej gumę, nadal miały 50% mniej ubytków.
Ksylit w pożywieniu można rozpoznać w dość niecodzienny sposób, odczuwając chłód na czubku języka. To nie złudzenie. Ksylit, rozpuszczając się w wodzie, absorbuje ciepło i w rezultacie roztwór się ochładza. Podobna reakcja zachodzi w ustach. Ksylit powoli zdobywa rynek jako słodzik do gum do żucia, słodyczy do ssania, np. miętówek i gum rozpuszczalnych, a także lekarstw, które należy trzymać w ustach (np. tabletek od bólu gardła, pastylek na stany zapalne jamy ustnej).
Dawniej ksylit był znany pod nazwą cukru brzozowego. Nadal większa część tej substancji pochodzi z Finlandii, gdzie rosną olbrzymie połacie lasów brzozowych. Ksylit otrzymuje się przez działanie wodą na drewno brzozowe, ale proces ekstrakcji jest stosunkowo drogi. Dlatego ksylit nie jest tanim substytutem cukru, gdy potrzeba go w dużych ilościach, ale idealnie nadaje się do słodzenia gumy do żucia i środków farmaceutycznych.
Oczywiście ksylit miał swoich przeciwników, którzy podnieśli alarm, gdy w latach siedemdziesiątych okazało się, że substancja ta wywołuje liczne zaburzenia u szczurów. Objawy te jednak pojawiały się tylko wówczas, kiedy szczury karmiono nienaturalnie dużymi porcjami ksylitu. Ksylitowi jednak nigdy nie groził brak atestu dopuszczającego go na rynek, albowiem substancja ta znajduje się w kilku warzywach i owocach. Szczególnie bogate w ksylit są truskawki i maliny, podobnie kalafior. Również w śliwkach znajduje się około 1% ksylitu.
Nie jest opłacalne otrzymywanie ksylitu z któregokolwiek z tych źródeł, ale można go uzyskać z drewna. Drewno składa się z trzech składników: celulozy, używanej do produkcji papieru, ligniny, zawierającej polifenole i mającej niewiele zastosowań, oraz hemicelulozy podobnej do celulozy, ale będącej polimerem innych sacharydów, głównie ksylozy, z której otrzymuje się ksylit.
Ksylit być może rozwiązuje problem psucia się zębów, ale nadal zawiera tyle kalorii, co każdy cukier. Istnieją jednak słodziki ekstensywne, wolne od tego problemu, a erytryt jest jednym z nich. Można go znaleźć w owocach, sfermentowanym jedzeniu i sosie sojowym. Jest w 75% tak słodki jak cukier, ale nie obciąża organizmu kaloriami i nie powoduje psucia się zębów. Erytryt jest podobny do ksylitu, ale zawiera o jeden atom węgla mniej. Został odkryty w 1874 roku i może być produkowany z glukozy przez fermentację przy użyciu odpowiednich drożdży, ale wydajność tego procesu jest mała, w związku z czym nie wykorzystuje się go w przemyśle. Obecnie japońska firma Nikken Chemical Company z Tokio pracuje nad procesem fermentacji, który przekształcałby glukozę w erytryt z prawie 50% wydajnością, dając przy tym niewiele produktów ubocznych.