Co więc powinniśmy myśleć o cukrze? Czy powinniśmy za wszelką cenę go unikać? W rzeczywistości prawie niemożliwe jest zupełne wystrzeganie się cukru, ponieważ nie można by wówczas spożywać warzyw i owoców. Z jakiegokolwiek punktu widzenia by nie spojrzeć, chemicznego czy żywieniowego, cząsteczki cukru są takie same, niezależnie od tego, czy pochodzą z suszonych na słońcu rodzynek czy też z rafinerii. Jabłka zawierają 2% sacharozy, 2% glukozy i 5% fruktozy; pomarańcze odpowiednio 5%, 2% i 2%; banany 7%, 2% i 1 %, a winogrona nie zwierają sacharozy, ale mają po 8% zarówno fruktozy, jak i glukozy. Ogólna zawartość tych cukrów w winogronach rośnie do 64%, jeśli zostaną spreparowane na rodzynki. Suszone daktyle składają się w 73% z cukrów. Połowa zjadanego przez nas cukru to cukier rafinowany, a druga połowa to ten naturalnie obecny w naszym pożywieniu. W sumie zaspokajają one około 20% naszego dziennego zapotrzebowania na energię.
Dużo rafinowanego cukru jemy w tortach, ciastach i słodyczach, które z natury są słodkie, ale również dużo w potrawach, o których nie myślimy jako o zdecydowanie słodkich – jak np. przekąski, chleb, kiszonki i sosy. Być może niektórzy ludzie przestali używać cukru do słodzenia kawy czy herbaty, ale prawdopodobnie przyjmują go więcej niż sądzą w napojach owocowych czy lemoniadach, gdzie używany jest do równoważenia kwasowości.
Cukier jest białym, czystym i doskonałym surowcem naturalnym. Cukier rafinowany ma wspaniałe zalety: jego chemiczna czystość oznacza, że nie trzeba się martwić o zanieczyszczenia; jest łatwo przyswajalny, dostarcza dużo energii, jest trwały i zachowuje się jak swój własny konserwant. Cukier nie zepsuje się przez lata, jeśli będzie przechowywany w miejscu suchym i chłodnym. Dobrą radą dla każdego kraju, którego gospodarka żywnościowa waha się pomiędzy urodzajem a głodem, byłoby przechowywanie cukru jako zabezpieczenia na chude lata.
Prosta zależność łącząca masę z energią tłumaczy, dlaczego tak jest. Do zwykłego przetrwania konieczne jest zapewnienie organizmowi 1000 kcal energii dziennie. Ilość tę można uzyskać z około 280 gramów cukru. Gdyby było to jedyne źródło energii w naszym pożywieniu, człowiek potrzebowałby około 102 kilogramów cukru, aby przeżyć rok. Milion ton cukru dałoby dość energii, żeby przez rok utrzymać przy życiu dziesięć milionów ludzi. Tłuszcze i oleje, które przy tej samej masie dają ponad dwa razy więcej energii, wydawałyby się lepszymi produktami do przechowywania, ale są one wrażliwe na znajdujący się w powietrzu tlen i jełczeją, aczkolwiek można ten proces opóźnić, dodając przeciwutleniacze.
Oczywiście, aby utrzymać się przy życiu, nie wystarczy sam tylko cukier; nawet głodowa dieta musi zawierać pewne bardzo ważne aminokwasy białkowe oraz witaminy i sole mineralne, bez których organizm nie może tworzyć nowych komórek ani utrzymywać funkcjonowania starych. Pożywienie, które pozwoliłoby na przeżycie klęski głodu, musi zawierać przynajmniej niektóre z tych składników i dlatego bogate w białko oraz sole mineralne mleko w proszku uważa się za dobry rodzaj „kryzysowego” pożywienia, choć nie dla wszystkich. Dorośli, w niektórych grupach etnicznych, nie trawią zawartej w mleku laktozy. Suszone jajka są alternatywnym źródłem łatwo przechowywanych protein.
Tymczasem w przekarmionych zachodnich społeczeństwach ludzie walczą z podwójnym zagrożeniem, pochodzącym zarówno od cukru, jak i sztucznych słodzików. Aby pomóc im w tych zmaganiach, produkty w sklepach specjalnie się oznakowuje, pisząc „bez dodatku cukru” lub „nie zawiera sztucznych słodzików”, chociaż pierwszy może równie dobrze zawierać naturalny cukier, a drugi prawie na pewno zawiera cukier rafinowany. Niektórzy ludzie starają się unikać wszelkich słodkich potraw w niesłusznym mniemaniu, że to, co słodkie, jest szkodliwe dla zdrowia. Jedyne ustępstwo, na jakie sobie pozwalają, tyczy się miodu, który, oczywiście, znajduje się całkowicie poza podejrzeniami i często jest określany jako „czysty” oraz „naturalny”.