Wszyscy wiemy o zbawiennym wpływie dogoterapii i hipoterapii. Praca psów i koni z chorymi osobami, przede wszystkim z dziećmi, pozwala pacjentom szybciej wracać do zdrowia, zarówno fizycznego, jak i psychicznego. Jednak niewielu z nas zdaje sobie z tego sprawę, że koty także należą do szacownego grona zwierząt, których obcowanie z człowiekiem wpływa na niego korzystnie. Zabawa z odpowiednio przeszkolonym kociakiem i głaskanie go nie tylko skutecznie poprawiają nastrój, lecz także dają wymierne efekty fizyczne. Obniża się ciśnienie krwi, poziom trójglicerydów i cholesterolu, a tym samym zmniejsza się ryzyko chorób serca.
W Polsce istnieje Fundacja „Mruczący Terapeuta” która prowadzi nabór wolontariuszy ludzkich i kocich.
Zanim kot i jego pan będą mieli kontakt z niepełnosprawnymi, przejdą oczywiście odpowiednie kursy i testy, które stwierdzą, czy są sympatyczni, otwarci i czy zwierzaki dobrze znoszą kontakt z ludźmi. Droga do zostania wolontariuszem nie jest łatwa, ale ci, którzy ją przeszli, mówią (i mruczą), że naprawdę warto.