Nudna dieta
Miska płatków śniadaniowych z rana, kanapka z wołowiną (lub innym wypełniaczem białkowym, jak pierś z kurczaka, gotowana szynka, gotowane jajko, tuńczyk) i pomarańcza na drugie śniadanie, fasola i grzanki na kolację oraz niecałe pół litra półtłustego mleka w ciągu dnia. Kanapki smaruj niskotłuszczową margaryną. W ciągu dnia możesz wypijać dowolną ilość kawy, herbaty lub napojów słodzonych sztucznymi słodzikami. Słodzikiem możesz również posłodzić płatki śniadaniowe. Dietę możesz wzbogacić o talerz surówki z sałaty i pomidora, ale bez żadnych sosów i dodatków oprócz soli i octu. Najpiękniejszą rzeczą w tej diecie jest jej prostota, nie trzeba niczego pamiętać. W tabeli poniżej podałem więcej chemicznych szczegółów związanych z nudną dietą (liczby są podane w zaokrągleniu). Dieta jest zrównoważona pod względem zawartości białka, witamin i soli mineralnych. Jedyne, czego w niej brakuje, to kalorie.
Nudna dieta gwarantująca skuteczność
Posiłek | Ilość | Kilokalorie | |
Śniadanie | Płatki | 50 g | 120 |
Obiad | Wołowina itp. | 30 g (1 plaster) | 70 |
Chleb | 2 kromki | 200 | |
Niskotłuszczowa | |||
omasta | 10 g | 40 | |
Pomarańcza* | 1 średnia | 40 | |
Kolacja | Fasola w sosie | 225 | 130 |
Grzanki | 2 | 200 | |
W ciągu dnia | Mleko półtłuste | 400 ml | 200 |
Suma: 1000 |
* Można ją zastąpić jabłkiem i tabletką zawierającą 100 mg witaminy C.
Ludzkie ciało nie jest kruchym kwiatem, jak zdają się niektórzy wierzyć. Ludzie przeżywali wiele dni bez wody, zamknięci w pułapkach zburzonych domów, tygodniami dryfowali po morzach bez pożywienia, miesiącami żyli w oblężonych miastach, mając za pożywienie kilka kromek chleba dziennie, wytrzymywali lata głodu w objętej suszą Afryce, byli nawet w stanie wycierpieć wiele lat niedożywienia w obozach koncentracyjnych. Po wyjściu z opresji często żyli długo i zdrowo.
Jedzenie jest oczywiście niezbędne dla życia, choć na pewno nie sprawi, że będziemy wiecznie młodzi. Są okresy w naszym życiu, gdy to, co jemy, jest niezmiernie istotne – gdy rośniemy, w czasie ciąży lub choroby, czy w okresie starości. Niektórzy ludzie, na przykład cukrzycy, muszą stosować się do wskazań diety przez całe życie; pomocą służą im specjaliści – dietetycy. Reszta z nas może cieszyć się jedzeniem, choć złe nawyki nieprawidłowego odżywiania szybko znajdą wyraz w nadwadze. Przyjemność jedzenia zwykle jest silniejsza od pragnienia, aby być szczupłym, dlatego należy pilnować się, choć bez przesady. Gdy zajdzie potrzeba, należy zastosować dietę wynalezioną przez chemików.
Niektóre organizacje konsumenckie podchwyciły to, że możemy dłużej i lepiej żyć, jeśli racjonalnie się odżywiamy. Niektórzy poszli jeszcze dalej, twierdząc, że wszystkie nieszczęścia od alergii po nowotwory są skutkiem spożywania niewłaściwego pożywienia. Ciekawe, że „odkrycia” te mają największy oddźwięk w krajach, których mieszkańcy po raz pierwszy w historii przeżywają życie w sposób naturalny i umierają na choroby wieku starczego. Czy w takim razie każdy może dożyć wieku biblijnych mędrców? Najlepszą radą jest unikanie nadwagi. To znacznie ważniejsze niż to, co jemy.
Szybko rosnąca rzesza ludzi starszych składa się z tych, którzy spędzili swe życie, jedząc potrawy dziś uważane za niezdrowe. Gdy byli młodzi, w pierwszej połowie tego stulecia obowiązywał pogląd, że dobre odżywianie to jedzenie dużej ilości śmietany, mleka i mięsa oraz unikanie pokarmów mącznych, jak chleb, makaron, ziemniaki. Głód i bieda, spowodowane przez wojny i ekonomiczne zapaści, były namacalną rzeczywistością. Dieta biednych opierała się na tanich węglowodanach, podczas gdy bogaci odżywiali się lepiej i byli zdrowsi. Jedli więcej nabiału i mięsa. Porównanie stanu zdrowia i długowieczności osób z obu grup prowadzi do oczywistych wniosków. Dziś wiemy, że błędnych.
Można się zastanawiać, czy dzisiejsza moda na unikanie produktów zawierających cholesterol i tłuszcze zwierzęce oraz zalecenia, by spożywać więcej błonnika, nie pójdą z czasem w niepamięć? Zalecenia są racjonalne i mają poparcie lekarzy – ale tak samo było z wcześniejszymi modami. W istocie jednak powinniśmy jeść więcej błonnika i mniej tłuszczów, jak wykazał ten rozdział. Jednak w ostatecznym rozrachunku może mieć niewielkie znaczenie, jaki rodzaj błonnika spożywamy w większej ilości, czy jaki rodzaj tłuszczu odstawiamy, a unikanie produktów z cholesterolem może okazać się zwykłą stratą czasu.
Chemia żywności, a wraz z nią przemysł spożywczy niezwykle się rozwinęły w ciągu ostatniego półwiecza. Chemicy byli siłą napędową badań w tej dziedzinie. Zarówno jednak chemicy, jak i przemysł spożywczy są regularnie krytykowani przez zwolenników zdrowej żywności. Moim zdaniem krytycyzm ten jest zbyt ostry. Chemicy żywieniowcy, wykwalifikowani dietetycy oraz lekarze wspólnie przybliżają nam zdrowszy świat. Panuje pogląd, że chemicy – specjaliści do spraw żywności – są zawodowcami lojalnymi przede wszystkim wobec uprawianej przez siebie nauki. Oczywiście, na pewno nie są ludźmi nieomylnymi, a firmy, w których pracują, nie są organizacjami charytatywnymi, lecz działają dla zysku, o czym zawsze musimy pamiętać. W ostatecznym rozrachunku istotne jest jednak nie to, co jemy, ale ile ważymy.