Wyniki analiz chemicznych pokazują, że napoje alkoholowe zawierają często zupełnie nieoczekiwane substancje naturalne, jak siarczek dimetylu odpowiedzialny za nieświeży oddech i cyjanowodór (znany również jako kwas pruski). Cyjanowodór, pachnący migdałami związek chemiczny, występuje w alkoholach w stężeniach nie przekraczających kilku części na milion, a więc zbyt małych, by mogły zaszkodzić. Inną substancją pojawiającą się czasami w znacznie większych ilościach jest metanol – i to powinno niepokoić. Spożywanie alkoholu z niepewnego źródła, który zawiera duże ilości metanolu, może się zakończyć utratą wzroku. Nasz organizm przekształca ten alkohol do formaldehydu i kwasu mrówkowego, które atakują siatkówkę oka. Natomiast niewielkie stężenie metanolu wykrywane w winach i niektórych wódkach jest nieszkodliwe.
Chemicy potrafią obecnie wyizolować i zidentyfikować niemal wszystkie substancje występujące w alkoholach. Stężenie niektórych z nich nie przekracza kilku części na miliard. Teoretycznie taka wiedza powinna umożliwić wytwarzanie syntetycznych trunków przez odpowiednie wymieszanie znanych składników. Próby takie ciągle podejmują podrabiacze alkoholi. Niektóre trunki jest łatwiej podrobić niż inne, lecz jednocześnie łatwiej też wykryć, że alkohol został podrobiony.
Przyjęte jest, że alkohol dla celów przemysłowych można produkować z nadmiaru produktów rolnych, takich jak ziemniaki, ziarno lub melasa. Niedopuszczalne są natomiast praktyki, w których alkohol uzyskany metodami przemysłowymi wykorzystuje się do produkcji napojów alkoholowych. By zapobiec takim nadużyciom, alkohol przemysłowy skaża się, dodając do niego niewielką ilość gorzko smakującej substancji, jak oktaoctan sacharozy lub Bitrex. Dzięki temu denaturat staje się zbyt odrażający, by go pić.
Alkohol przemysłowy i wyprodukowany metodami naturalnymi nie różnią się pod względem chemicznym. Fałszerze często ulegają pokusie przekształcania spirytusu przemysłowego w wina czy wódki lub próbują zwiększyć zawartość alkoholu w trunkach, dolewając spirytusu przemysłowego. Tak podrobione alkohole łatwo wykryć. Najlepszym wskaźnikiem jest radioaktywność, a właściwie jej brak. Dwutlenek węgla wychwytywany z powietrza przez zboża i winogrona zawiera trzy rodzaje (izotopy) węgla. Różnią się one między sobą liczbą cząstek elementarnych wchodzących w skład jądra. Najbardziej rozpowszechniony jest węgiel 12, którego jądro ma sześć protonów i sześć neutronów. Węgiel 12 stanowi 98,90% węgla występującego w przyrodzie. Węgiel 13, o jądrze posiadającym jeden dodatkowy neutron, stanowi 1,10% węgla. W bardzo niewielkich ilościach występuje jeszcze węgiel 14, z dwoma dodatkowymi neutronami w jądrze. Węgiel 12 i węgiel 13 są pierwiastkami stabilnymi, podczas gdy węgiel 14 jest radioaktywny, a czas jego połowicznego rozpadu wynosi 5730 lat.
Paliwa kopalne, leżące w głębi ziemi przez miliony lat, nie wykazują już obecności radioaktywnego węgla. Z tego też względu alkohol przemysłowy, pochodzący z etylenu, którego źródłem jest ropa naftowa, można łatwo odróżnić od alkoholu uzyskanego na drodze fermentacji. Jeśli więc podejrzliwy chemik przypuszcza, że oferowany alkohol jest pochodzenia przemysłowego lub był „podrasowany”, wystarczy, by zmierzył poziom radioaktywności. Zbyt niski jej poziom oznacza podróbkę.
Nieradioaktywne izotopy węgla również pomagają w bardziej subtelnej metodzie analizy wykorzystującej ponadto izotopy wodoru: wodór 1 i wodór 2 (deuter). W normalnych warunkach wodór jest mieszaniną pierwszego (99,985%) i drugiego izotopu (0,015%). Badając zawartość wszystkich opisanych dotychczas izotopów można z absolutną pewnością stwierdzić fałszerstwo. Metoda opracowana przez uczonych z Uniwersytetu w Nantes we Francji jest tak wyrafinowana, że umożliwia rozpoznawanie, z jakiego kraju i jakiego regionu pochodzi badane wino. W metodzie tej bada się z niesłychaną precyzją proporcje między różnymi izotopami węgla i wodoru za pomocą techniki zwanej spektrometrią masową. Proporcje te zależą od typu winorośli i warunków środowiskowych, w jakich rosła winorośl.